czwartek, 21 sierpnia 2014

Chapter One

***
Wyciągnęłam z szafy walizkę i powoli upychałam do niej kolejne ubrania. Jedyne, czego nienawidziłam w swojej pracy, jest ciągłe życie w rozjazdach, a co za tym idzie - pakowanie. Co tu dużo mówić, nie potrafię tego robić. Zawsze czegoś zapominam.

Nazywam się Cailin Russo. Mam 22 lata i jestem modelką. Mieszkam w Londynie. Moje życie nigdy nie było idealne. Bogaci rodzice, luksusowy dom, modne ubrania. Zawsze miałam to, co sobie zażyczyłam.
Teraz pewnie zastanawiacie się, co też ja opowiadam. Mieć wszystko.. a tak na prawdę nie mieć nic.
Moi rodzice nigdy specjalnie się mną nie interesowali. Wiadome - praca, dom, praca. Jestem jedynaczką, więc nie miałam żadnego starszego brata, który by się mną zajmował, pomagał w trudnych chwilach. Jedyną osobą, która mnie wspierała w dążeniu do mojej wymarzonej kariery, była przyjaciółka, Emily. No właśnie, była.. Do pewnego momentu.
Na myśl o tym, usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki nasze wspólne zdjęcie. 
-Emily, błagam! -przekonywałam ją, mając nadzieję, że w końcu zmieni zdanie. -Nie rób tego. Jesteś pijana! 
-Nie jestem pijana. Daj spokój, obiecałam Jake'owi, że się przejedziemy -obstawała przy swoim. 

Emily, na dwudzieste urodziny, dostała od rodziców swój wymarzony ścigacz. Strasznie się z niego cieszyła. Gnębiła ich o to dłuugi czas. Ehh.. ten nieszczęsny Jake. Emily zawsze była nim zainteresowana i szukała okazji, aby mu to wytłumaczyć. A on, cóż... lubił się zabawić czyimś kosztem. Nie znał ustatkowania. Liczyło się tylko tu i teraz.

-Jake! -zawołała do niego. -Gotowy?
-Z tobą zawsze -uśmiechnął się perfidnie.
-Em.. -ostatkami sił, próbowałam ją powstrzymać.
-Spokojnie, kochana -powiedziała i pocałowała mnie w czoło przelotnie. -Zaraz wracam.

Ja już wtedy miałam złe przeczucia..
Potem wszystko potoczyło się szybko. Usłyszeliśmy ogromny hałas, jakby zderzenie z ogromną prędkością. Obawiałam się najgorszego..

-Emily! -wrzeszczałam jak rozhisteryzowana. -Powiedz coś do cholery!
-Cailin.. -podszedł do mnie Mike i próbował mnie od niej odciągnąć. -Już nic nie zrobimy..
-Zostaw mnie! Ona zaraz się obudzi.. Jest w szoku -uspokajałam się. Złudna nadzieja okazała się jedynym ratunkiem.

Łza mimowolnie spłynęła po moim policzku. Otarłam ją szybko. Ja nie płaczę. To jest dla słabych, a ja nigdy taka nie byłam. Po prostu.. na wspomnienie o niej, wszystko wróciło. Przed oczami dalej mam ją w tym czarnym worku. Moment chowania jej niewinnego ciała do grobu. Nikomu nie życzę tego, co ją spotkało.. No chyba, że Jake'owi, który w ostatniej chwili zeskoczył ze ścigacza i ocalał. Perfidny drań. Zabił mi osobę, której życie stawiałam ponad swoje. Dlatego nie chce się z nikim wiązać. Wszyscy faceci są tacy sami. Dzielą się na dwie grupy: jedna myśli tylko o sobie, a dla drugiej liczy się tylko seks. Jestem samowystarczalna. Dla mnie najważniejsza jest kariera.
Gdy już się nieco ogarnęłam, wytarłam oczy i wróciłam do pakowania.
Za dwie godziny wylatywałam do Dortmundu na pokaz mody. Pierwszy raz będę w tym mieście. Słyszałam, że słynie z piłki nożnej i miłych ludzi. Pokaz organizowała marka Chanel, która akurat jeździła po świecie i postanowiła zawitać również do Niemiec.
Po chwili wszystko było dopięte na ostatni guzik. Rozejrzałam się tylko po apartamencie         w nadziei, że niczego nie zapomniałam i ruszyłam na lotnisko.

***

Lot mijał mi bardzo fajnie. Uwielbiałam podróżować, a samolotem, to już w ogóle! Wyciągnęłam swoje słuchawki i podpięłam do mojego iPhone'a. Akurat leciał mi Justin Timberlake. Gdy wpatrywałam się w okno, nucąc pod nosem piosenkę Mirrors, dostałam SMS'a. Dobijała się do mnie Cathy, moja asystentka, która już była w Dortmundzie. Załatwiała coś z organizatorami. 

Jak podróż? Za ile będziesz w Dortmundzie?

Uśmiechnęłam się do wyświetlacza. Cathy była przemiłą osobą. Jest doskonała w swojej pracy, wszystko robi perfekcyjnie. Bardzo dobrze się dogadujemy i poza pracą mamy wspólne pasje. Na przykład chodzimy razem na siłownię, spacerujemy.. Czym prędzej jej odpisałam.

Spokojnie, Caths :) Wszystko ok. Myślę, że do 40 minut powinniśmy wylądować.

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. 

Dobra, wszystko już gotowe. Masz na prawdę super stylizacje. Spodoba ci się, gwarantuję :) Odbiorę cię z lotniska, wypatruj mnie.

Do zobaczenia :) xoxo.

***

-Proszę zapiąć pasy -w uszach rozbrzmiewał mi głos stewardessy. -Podchodzimy do lądowania.
Po paru sekundach, koła samolotu zetknęły się z powierzchnią ziemi. Wychodząc z samolotu, skierowałam się na lotnisko po odbiór mojego bagażu. Na szczęście nie musiałam długo czekać. Chwilę później dostrzegłam również Cathy.
-No jesteś wreszcie -przytuliła mnie. -Przed lotniskiem jest pełno paparazzi, uśmiechaj się ładnie, jak zwykle z resztą -zaśmiałyśmy się.
-Wszędzie te hieny.. Nigdzie nie można się ruszyć, żeby się na nich nie natknąć -żaliłam się.
-Taki ich zawód -skomentowała dziewczyna.
Podszedł do mnie jakiś mężczyzna. Wysoki brunet. 
-Poproszę o walizkę -powiedział miło.
Bez słowa podałam mu bagaż i ruszyłam w stronę wyjścia. 

***

MARCO

Siedziałem właśnie w domu i przygotowywałem się do wieczornego wyjścia, kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. 
To pewnie moje zakupy.
Poszedłem do hall'u i otworzyłem drzwi. Miałem rację. W drzwiach stał młody sprzedawca, ubrany w swój strój roboczy. Na piersi miał zieloną plakietkę z napisem ALMA.
-Oto pańskie zakupy -podał mi dwie papierowe torby, całe wypełnione produktami spożywczymi. -Polecamy się na przyszłość -odszedł w stronę swojego samochodu.
Zamknąłem drzwi i z zakupami na rękach poszedłem do kuchni. Rozpakowując zawartość, trafiłem na zamówiony przeze mnie najnowszy numer gazety BILD. Na pierwszej stronie była ślicznotka, którą kojarzyłem, ze względu na moją siostrę, Melanie. Jako modelka, doskonale znała tę postać. Popatrzyłem chwilę na piękną kobietę, aż w końcu odnalazłem numer strony, która była jej poświęcona i zacząłem czytać.



Jedna z najbardziej rozchwytywanych modelek na świecie, zawitała do Dortmundu!


 Późnym popołudniem, do stolicy Zagłębia Ruhry, doleciała Cailin Russo (22.l). Wystąpi ona na pokazie mody organizowanego przez znaną firmę modową - Coco Chanel. Młoda modelka nie ukrywa, że w takiej scenerii jeszcze nie występowała. -To będzie bardzo ciekawe doświadczenie. Pokazy mody, na których gościmy nie są w takich miejscach jak stadiony piłkarskie. Nigdy wcześniej nie miałam okazji prezentować ubrań w takim miejscu. Z tego co mi wiadomo, pojawi się naprawdę dużo ludzi. To tylko dodaje nam pewności siebie -powiedziała Russo na łamach naszej gazety, zaraz po wylądowaniu na dortmundzkiej ziemi.
Pokaz mody odbędzie się równo o 20, na słynnym stadionie miejscowej drużyny - Signal Iduna Park. O wszystkim będziemy państwa informować na bieżąco na naszej stronie internetowej:
www.bild.de


Wpatrując się w jej zdjęcie, uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Szybko potrząsnąłem głową. Przestań.. Wieczna zabawa, jest lepsza od miłości.
Zamknąłem gazetę i dokończyłem chowanie produktów do szafek. Później poszedłem pod prysznic, ułożyłem włosy i przebrałem się w elegancki garnitur. Cały czas w głowie siedziała mi ta Russo. Zastanawiałem się jak wypadnie, czy zostanie na afterparty, dopóki zadzwonił mój telefon. Później tylko pogasiłem światła w całym domu, zamknąłem drzwi i wyszedłem przed posesję. Zza rogu wyłonił się samochód Mario. W środku siedział już Lewy, Erik i Auba. Razem pojechaliśmy na stadion.
To będzie niezła zabawa - głos w mojej głowie, nie dawał mi spokoju.

____________________________

Jest pierwszy rozdział! 
Musicie uzbroić się w cierpliwość, ponieważ rozdziały na początku będą podobnie wyglądały. Akcja będzie się rozwijała własnym tempem.
Poznaliście nieco Cailin, to teraz mogę jedynie zdradzić, że w przyszłym rozdziale przybliżę Wam przeszłość Marco.
Bardzo proszę o Wasze opinie, co się podoba, a co można byłoby poprawić - nad konstruktywną krytyką zawsze się zastanowię ;)
To w sumie tyle.. Kto chciałby być informowany na bieżąco o rozdziałach, piszcie w komentarzach. Pozdrawiam i do następnego!




 


 

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział. Nie gadaj, że jest nudny, bo mnie bardzo wciągnął. Masz talent do pisania.
    Generalnie bardzo lubię, kiedy w blogach Marco nie jei będę jest aniołkiem. Już mnie kupiłaś, na 100% będę tu zaglądać częściej.

    W wolnej chwili serdecznie zapraszam do siebie :))))
    http://bvb09-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń